"Interesuje mnie tylko wygranie ligi". Wywiad z grającym trenerem bardzkiej Unii, Tomaszem Zielińskim.

Nie omieszkam zapytać od razu o ostatni wynik Pańskiej drużyny. Kosmos! Musiało wychodzić wszystko jak i również wpadać do bramki?

T.Z: Tak wyszło. Mamy mocny zespół i w każdym meczu stwarzamy wiele okazji podbramkowych. Wcześniej skuteczność była niestety na bardzo niskim poziomie. W meczu z Witkowem zawodnicy zachowywali więcej zimnej krwi pod bramką i przyniosło to efekt.

Ten wynik to bardziej Wasza zasługa czy rywala?

T.Z: Ja zawsze staram się oceniać mój zespół. Nikt się przed nami nie położył.Stworzyliśmy sobie dużo okazji i dzięki temu wygraliśmy wysoko.

30 bramek po przerwie zimowej w trzech spotkaniach. Ofensywa drużyny Unii Bardo jest jak na razie zabójcza... Co sprawia, że wszystko to tak świetnie funkcjonuje?

T.Z: Cały czas powtarzam, że mam do dyspozycji grupę bardzo dobrych zawodników. W lecie doszło 5-6 zawodników ogranych na wyższym poziomie i potrzebowaliśmy tylko czasu, żeby się zgrać. Wiadomo, że dobre wyniki budują atmosferę. Relacje między zawodnikami są bardzo dobre i dzięki temu na boisku wszystko funkcjonuje lepiej.

Jesteście liderem tabeli z trzema punktami przewagi nad druga Victorią Świebodzice i 13 "oczkami" nad trzecią Karoliną Jaworzyna Śląska. Awans macie chyba w kieszeni?

T.Z: Takie myślenie mogłoby nas tylko rozluźnić i rozproszyć. Chcemy wygrywać kolejne mecze i na tym się koncentrujemy. Nawet jeśli uda nam się zapewnić sobie awans na kilka kolejek przed zakończeniem sezonu to moje wymagania wobec zawodników nie zmienią się.

Gospodarz niedzielnego spotkania równie dobrze radzi sobie po przerwie zimowej, wygrywając 3 spotkania z rzędu. Myśli trener, że piłkarze ze Złotego Stoku są w stanie urwać punkty Pańskiej drużynie?

T.Z: Powiem szczerze, że cieszę się dobrymi wynikami Złotego Stoku i Kamieńca. Uważam, że dobre relacje i współpraca miedzy klubami w regionie powinny być celem ponad jakimiś śmiesznymi podziałami. Znam trenera i kilku zawodników ze Złotego Stoku. Mamy bardzo dobre relacje i szanuję ten zespół ze względu na potencjał jak również charakter. Jeśli zabraknie maksymalnego zaangażowania, walki i biegania to jesteśmy w stanie przegrać z każdym. Moim zadaniem jest jednak do tego nie dopuścić. Biorąc pod uwagę nasz potencjał i umiejętności wierzę, że przy odpowiednim zaangażowaniu jesteśmy w stanie wywieźć ze Złotego Stoku komplet punktów. 

Z jakim nastawieniem przyjedzie Unia Bardo do Złotego Stoku?

T.Z: Nasze nastawienie przed każdym meczem jest takie samo. Chcemy wygrać i przy okazji cieszyć się grą w piłkę. Chcę, żeby nasza gra sprawiała nam jak najwięcej przyjemności. 

Czego spodziewacie się po swoim rywalu?

T.Z: Spodziewam się, że Unia postawi nam wysoko poprzeczkę. Spodziewam się walki i na tę walkę będziemy przygotowani.

Czy będzie miał Pan dostępnych wszystkich zawodników czy są jakieś kontuzje w zespole?

T.Z: Do mojej dyspozycji będą wszyscy zawodnicy. Po pauzie za kartki wracają kapitan Świerzawski i Wandzel.

W następnej kolejce bezpośredni rywal w walce o pierwszą lokatę, Victoria Świebodzice rozegra mecz u siebie z zespołem Sudetów Dziećmorowice, która raczej jest skazywana na porażkę. Przy ewentualnym wyniku meczu z Unią Złoty Stok nie dającym trzech punktów Waszemu zespołowi, i zwycięstwie Victorii, zespół ze Świebodzic zbliży się w tabeli. Nie będzie to Pana martwić?

T.Z: O Świebodzicach będę myślał za tydzień. Koncentruję się tylko na swoim zespole a na wyniki innych drużyn nie mam wpływu. Wyznaczyliśmy sobie w Bardzie drogę, którą staramy się podążać.

Jaką różnice robi dla trenera ewentualny awans z drugiego miejsca? Skupia się Pan tylko na pierwszym miejscu w tabeli?

T.Z: Dla mnie osobiście to jak gra o jakieś trofeum. Samo dojście do finału nic nie daje. Albo wygrywasz puchar albo jesteś przegranym. Drugie miejsce odbieram jako porażkę. Interesuje mnie tylko wygranie ligi.