Pechowa porażka; Victoria Świebodzice - Unia 2-1
Piłkarze Unii, po porażce z liderem Unią Bardo 1-3 i remisem u siebie z Gromem Witków, pojechali do Świebodzic by rozegrać mecz z typu "ciężkich" z miejscową Victorią. Gospodarze na 10 spotkań domowych wygrali wszystkie pojedynki nie tracąc przy tym żadnej bramki. Imponujące...
Trener Grzegorz Czachor do gry desygnował następującą jedenastkę: Gawdonowicz, Śleziak, Gołdyn, Dechnik, Szafarski, Radożycki, Bień, Markowski, K. Brysiak, Cebula, Trepka.
Pierwszy kwadrans gry to dużo walki w środku pola, przechwyconych ostatnich podań z obu stron. Po tym okresie przeważać zaczęli gospodarze. W 18 minucie pierwsze ostrzeżenie dla bramkarza Unii powstało z dośrodkowania z prawej strony boiska, jednak nikt z zawodników Victorii nie doszedł do piłki. Unici chwilę później odpowiedzieli. Niespodziewany strzał z ponad 25 metrów oddał Cebula, piłka skozłowała przed bramkarzem, który musiał wybić futbolówkę nad poprzeczkę. W 21 minucie Victoria odpowiedziała już skutecznie. Tym razem ponowne dośrodkowanie z prawej strony boiska wykorzystał strzałem z głowy Dominik Janik. Twierdza Świebodzice nadal pozostawała niezdobyta. Dwie minuty później wszyscy na stadionie w Świebodzicach domagali się od sędziego spotkania rzutu karnego, po walce w pojedynku biegowym zawodnika Victorii z Dawidem Gołdynem. Gwizdek arbitra jednak milczał. W 29 minucie swojego szczęścia próbował Konrad Brysiak, który mimo asekuracji obrońców oddał strzał który nie mógł zaskoczyć golkipera Victorii. Gracze ze Świebodzic 3 minuty później mieli okazję do zdobycia drugiego gola. Na prawej stronie ograny został Damian Szafarski jednak po dośrodkowaniu i strzale głową piłka, na szczęście Unitów, minęła niedaleko bramkę strzeżoną przez Bartka Gawdonowicza. W 35 minucie pierwszą żółtą kartkę w spotkaniu zobaczył Konrad Brysiak, który faulował przeciwnika nie pierwszy raz. W ostatniej akcji pierwszej części spotkania goście byli bliscy wyrównania. Po wrzutce Pawła Radożyckiego Krzysztof Trepka "zbił" piłkę głową, która po koźle wylądowała na poprzeczce bramki i wyszła na aut bramkowy.
W przerwie trener Czachora dokonał zmiany. Na boisko wszedł Mateusz Faron a zszedł Damian Szafarski w efekcie czego Paweł Radożycki zajął pozycję lewego obrońcy a Faron grał na pozycji lewego pomocnika. I na efekty nie trzeba było czekać na długo, bo w 54 minucie Dawid Dechnik wyrównał i tym samym Victoria straciła pierwszą bramkę w tym sezonie na swoim stadionie! Chwilę po bramce na 1-1 na boisku zameldował się Paweł Dudzic zmieniając Krzysztofa Trepke. Widać było u piłkarzy Unii odmienne nastawienie w porównaniu do pierwszej połowy meczu. "Unici" przeważali lecz gospodarze również stwarzali sobie sytuacje jak choćby ta z 59 minuty, kiedy to po dośrodkowaniu w pole karne Unii ofiarnie musieli się ratować wybiciem dobitki po strzale z bliskiej odległości. Goście w drugiej połowie dużo lepiej rozgrywali piłkę i konstruowali akcję ofensywne. W 67 minucie Grzegorz Czachor dokonał trzeciej, wymuszonej zmiany. Urazu doznał Jarosław Śleziak i to on opuścił plac gry a na nim zameldował się strzelec 5 bramek w tej rundzie dla Unii Maciek Michalski. W 79 minucie spotkania Dawid Dechinik otrzymał świetne podania od Szymona Markowskiego i gdyby zdołał dobrze przyjąć piłkę miałby stu procentową sytuację do wyprowadzenia swojego zespołu na prowadzenie i strzelenie swojej drugiej bramki w tym spotkaniu. Po tej sytuacji zmęczony Dawid Dechnik opuścił boisko a zastąpił go Kacepr Gołuszko. Obie ekipy próbowały za wszelką cenę przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, gdzie lepiej wychodziło to Unitom, którzy w drugiej połowie byli lepszym zespołem od Victorii, szybszym i lepiej poruszającym się po boisku. Jednak szczęście w samej końcówce spotkania dopisało gospodarzom. W 92 minucie sędzia, po zamieszaniu w polu karnym wskazał na rzut rożny, a Kacper Niemczyk wykorzystał dośrodkowanie swojego kolegi i nieporozumienie między Bartkiem Gawdonowiczem a Mateuszem Bieniem. Na stadionie wybuchła euforia a goście mieli zdecydowanie za mało czasu by postarać się o bramkę na 2-2. Tym samym pierwsza stracona bramka Victorii w tym sezonie na własnym boisku nie przeszkodziła podtrzymać świetnej passy zwycięstw u siebie.
Unia, w drugiej części spotkania zagrała lepiej od vice lidera, i była bliska zwycięstwa. Jednak taka jest piłka i jeden stały fragment czy jedna akcja może przesądzić o wyniku spotkania. Również trójka sędziowska zdecydowanie nie poradziła sobie z prowadzeniem spotkania, popełniając kilka rażących błędów. Niestety też kultura "kibiców" w Świebodzicach była lekko mówiąc nieprzyzwoita. "Fani" Victorii rzucali obelgi w stronę ławki rezerwowych Unii Złoty Stok, ale to świadczy tylko o poziomie tych ludzi... Już we wtorek podopieczni trenera Czachora rozegrają kolejne spotkania a przeciwnikiem będzie Victoria Tuszyn, która w poprzedniej rundzie pokonała naszą drużynę 3-1. Okazja do rewanżu już za dwa dni!
Komentarze