Kilka pytań po meczu z Karoliną do Grzegorza Czachora
Wreszcie upragnione i długo wyczekiwane zwycięstwo. Jak trener oceni to spotkanie?
Grzegorz Czachor: Zagraliśmy dobre spotkanie, byliśmy skoncentrowani przez cały mecz co w końcówce udowodniliśmy zdobyciem zwycięskiej bramki. Dużo wniosła podwójna zmiana Pawła Dudzica i Bartka Cebuli. Ci zawodnicy dają dynamit naszej drużynie, szkoda tylko, że nie mogą z nami trenować (praca w delegacji).
Wydaje się, że w porównaniu do poprzednich spotkań drużyna zagrała z większą wolą walki i dużo ambitniej. Jakaś specjalna motywacja na zespół Karoliny? "Leży" Was drużyna z Jaworzyny.
G.Cz: Na odprawie powiedziałem zawodnikom, że nie jestem już trenerem Unii tylko selekcjonerem bo muszę wybrać skład z zawodników, którzy trenują i nie trenują, to są dla mnie trudne decyzje. Można powiedzieć, że drużyna z Jaworzyny nam leży, bo zawsze rozgrywamy z nimi dobre spotkanie.
Wczoraj kadra wyglądała trochę okazalej i gra również wyglądała zupełnie inaczej. Można powiedzieć, że wracacie na właściwe tory?
G.Cz: Kadra była większa dzięki „Frankowi”, który przyjechał na kilka dni do Polski i zawsze jest w stanie wnieść dużo dla drużyny. Do treningów wrócił też Rafał Brysiak, który uzupełnił kadrę. Na razie jedziemy jednym torem i mam nadzieję, że w Bystrzycy już wskoczymy na ten drugi i wygramy wszystko do końca bo mamy charakter!
Morale drużyny na pewno podniosą się po zwycięstwie i to przyda się przed kolejnym ciężkim spotkaniem w Bystrzycy. Troszkę skomplikowaliście sytuacje Karolinie a teraz możecie pomóc. Będzie chcieli zwyciężyć mimo, że już w tym sezonie nie ugracie więcej nic więcej poza lepszą pozycją w tabeli?
G.Cz: Chcemy wygrać w Bystrzycy i teraz im skomplikować sytuację a Karolinie ułatwić (śmiech), niech walczą o wynik do końca rozgrywek trzymając swoich kibiców w napięciu. A tak bez żartów to nie patrzymy się na nikogo i chcemy grać w każdym meczu o zwycięstwo.
Są już myśli o następnym sezonie?
G.Cz: Oczywiście, że myślę o następny sezonie, chciałbym żeby wszyscy zawodnicy zostali, żeby dołączyło pięciu młodzieżowców, żeby „Zugi” wrócił na kierownika, żeby w klubie był masażysta i boczne boisko treningowe, a główna płyta jak w „Skałkach” w Stolcu, żeby byli fajni ludzie w Zarządzie i co najważniejsze żeby Prezes nie musiał robić wszystkiego sam! Schody są strome ale jestem pewny, że jakbyśmy wyszli na samą górę to w Złotym Stoku byłaby IV liga.
Chciałby trener pozostać w Złotym Stoku i powalczyć o IV ligę dla Unii?
G.Cz: Bardzo chciałbym zostać i walczyć o IV ligę z tymi zawodnikami ale jak wspomniałem dużo musi się zmienić, inaczej ciągle Unia będzie w tabeli pomiędzy 4 a 8 miejscem, a ja nie lubię stać w miejscu.
Komentarze