Unici przegrywają 0-2 z Victorią kończąc mecz w dziewięciu...
Spotkanie z Victorią miało być spotkaniem na tzw. przełamanie. Trener Czachor w porównaniu do poprzedniego meczu w Świebodzicach dokonał kilku zmian, a skład wyjściowy wyglądał tak: w bramce Bartek Gawdonowicz, w obronie od prawej Gołdyn, Bień, Dechnik, Radożycki. W środku Markowski z Wróblewskim, na bokach Faron i Michalski, na "10" Cebula i na szpicy Trepka.
Mecz od początku pokazał, że będą to twarde zawody i nikt na pewno nie odstawi nogi w żadnej akcji. Przez pierwszy kwadrans oba zespoły próbowały szybko zdobyć bramkę dzięki czemu tempo meczu stało na dobrym poziomie. W 16 minucie pierwszy raz groźnie zaatakowali gospodarze, jednak mocny strzał Bartka Cebuli odbił skutecznie golkiper gości. Chwilę później doszło do małego nieporozumienia między Pawłem Radożyckim i Bartkiem Gawdonowiczem, które mogło zakończyć się golem samobójczym, ale bramkarz Unii ostatecznie zdążył uchronić swój zespół od utraty bramki. W 22 minucie swoją najlepszą dotychczas szansę na zdobycie bramki na 1-0 miał Maciek Michalski, który otrzymał dobrą piłkę od Krzyśka Trepki jednak nie potrafił umieścić futbolówki w bramce. Trzeba zaznaczyć, że sędzia prowadzący to spotkanie zdecydowanie zbyt rzadko używał gwizdka ponieważ było parę sytuacji, w których użycie gwizdka było konieczne. Po pierwszych 20-25 minutach tempo gry trochę opadło, obie drużyny nie stworzyły sobie żadnych klarownych sytuacji, co przeniosło się na jakość meczu. W 35 minucie po stałym fragmencie sytuację miał Dawid Dechnik, jednak "na raty" nie udało mu się trafić do bramki. Cztery minuty później trener Czachor zdecydował się na pierwszą zmianę, boisku opuścił Jakub Wróblewski, a zastąpił go Kacper Gołuszko. Decyzja trenera była trochę niespodziewana i nie wiemy dlaczego Wróblewski tak szybko opuścił plac gry. W 42 minucie goście próbowali swojego szczęścia, jednak piłkarz Victorii nie miał łatwej pozycji do strzału dzięki czemu wynik nadal brzmiał 0-0. Minutę później Unia miała kolejny stały fragment, który tym razem wykonywał Cebula. Jego wrzutka w pole karne "znalazła" Maćka Michalskiego, który strzałem po koźle przeniósł piłkę nad bramką. Gdy wydawało się, że do końca pierwszej części spotkania już nic się nie wydarzy goście wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu w pole karne i strzale zawodnika Victorii futbolówka odbiła się od słupka, jednak dobitka Krzysztofa Cwenara z woleja była już skuteczna. Victoria prowadziła w Złotym Stoku do przerwy 1-0.
Po gwizdku arbitra spotkania, który pozwalał na na prawdę wiele piłkarzom obu drużyn, Unia rzuciła się do odrabiania strat. Cztery minuty po rozpoczęciu drugiej połowy znów okazję, tym razem do wyrównania miał Michalski, jednak znów nie potrafił wykorzystać podania Trepki. W 54 minucie meczu Grzegorz Czachor postanowił dokonać podwójnej zmiany. Za schodzących z boiska Krzyśka Trepkę i Dawida Gołdyna zameldowali się Paweł Dudzic i Damian Szafarski. W 61 minucie sędzia Makowski podjął kolejną kontrowersyjną decyzję, kiedy ewidentnie faulowany Cebula otrzymał żółtą kartkę. Sześćdziesiąta trzecia minuta, kolejny rzut wolny wykonywany przez Cebulę, znów dobrze wrzucił piłkę w pole karne na długi słupek jednak obrońca gości w ostatniej chwili wybił piłkę na rzut rożny. Dwie minuty później znów faulowany był zawodnik Unii, ale arbiter jak zwykle nie dopatrzył się przewinienia, tym razem na Pawle Dudzicu. Trzeba zaznaczyć, że mylił się na niekorzyść obu drużyn. W 70 minucie żółty kartonik obejrzał Mateusz Bień, a 5 minut po obejrzeniu kartki przez obrońcę Unitów, klubowy kolega Paweł Radożycki zmarnował najlepszą okazję do wyrównania. Szymon Markowski dośrodkował w pole karne bramkarz Victorii odbił piłkę przed siebie ,prosto pod nogi Pawła Radożyckiego, który z około 4 metrów nie trafił praktycznie do pustej bramki. Gdyby kwadrans przed końcem Radożycki popisał by się lepszą skutecznością, mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej. Ale teraz można tylko gdybać... W 82 minucie Bartek Cebula otrzymał drugi żółty kartonik w efekcie czego musiał udać się do szatni tym samym osłabiając drużynę w końcówce. Gdy zegar wybił 88 minutę, zawodnik, który mógł zdobyć bramkę na 1-1 popełnił błąd, posyłając niedokładne podanie, które przejął zawodnik gości i wyłożył piłkę Karolowi Bohajczukowi, a ten mocnym strzałem w prawy róg bramki Gawdonowicza ustalił rezultat spotkania na 0-2. Victoria była niemalże pewna drugiego zwycięstwa w tym sezonie nad Złotostocką Unią. Minutę po bramce kapitan zespołu, Szymon Markowski podjął najgorszą decyzję w spotkaniu, faulując przeciwnika bez piłki przez co otrzymał bezpośrednio czerwoną kartkę, osłabiając zespół przed sobotnim spotkaniem w Kamieńcu z Zamkiem. A jak już wali się wszystko, to wszystko. W 93 minucie swoją ósmą żółtą kartkę otrzymał Dawid Dechnik, który również nie będzie mógł zagrać w sobotę...
Podsumowując mecz z Victorią, było to chyba najsłabsze spotkanie w wykonaniu podopiecznych Grzegorza Czachora. Mało stworzonych sytuacji, brak pomysłu na grę, zbyt statycznie w porównaniu do spotkań z początku rundy, kiedy zawodnicy Unii imponowali skutecznością, szybkimi i składnymi akcjami i skutecznym pressingiem. Widać gołym okiem, że w drużynie ze Złotego Stoku coś się "popsuło". Czy trener Czachor będzie w stanie zaradzić tej trudnej sytuacji? Na pewno pokazał, że jest w stanie osiągać dobre wyniki w połączeniu z efektowną grą. Oby jak najszybciej przypomniał swoim piłkarzom grę z pierwszych spotkań rundy rewanżowej...
Komentarze